W końcu i w Lublinie pojawiła się
moda na Food Trucki. Czyżby jedzenie uliczne zaczynało odżywać? Czyżby SANEPID
szedł z duchem czasu? Cieszymy się, że są pierwsi odważni do prowadzenia
restauracji na kółkach.
Gwoli ścisłości, to w Lublinie stacjonuje
przedstawicielstwo warszawskiego Soul Food. A może nie warszawskiego, tylko
ogólnoświatowego? Mniejsza o to. Franczyza, czy nie – liczy się smak. Jeśli
chcecie się przekonać na własnych językach o co chodzi, to ich ekipa okupuje
parking pomiędzy ZUS, a Gray Office na ulicy Tomasza Zana. To dobre miejsce, bo
w okolicy ludność migruje nieustannie. Nie wiemy jak udało im się załatwić
wszystkie pozwolenia, ale szczerze gratulujemy i podziwiamy.
Po przybyciu (około 14) i dezorientacji wywołanej
pogodą (nie wiadomo, czy opalać się, czy szukać złotej, polskiej jesieni),
stanęliśmy przy okienku, wysłuchując narzekań – a to na brak tego, a to na
niedobór tamtego i w ogóle… Mimo
ewidentnych trudności zostaliśmy jednak obsłużeni. Czas oczekiwania – zapowiedziany wcześniej – wyniósł 10 minut.
Przy braku innych oczekujących. Ciekawe ile trzeba czekać przy kilku
głodomorach? To nas ominęło.
![]() |
Burger Classic |
Mój burger classic (12 zł) został opakowany w
pergamin, który choć nie przemókł doszczętnie, to jednak rodził takie obawy.
Zabrakło serwetek, lub jeszcze jednej warstwy papieru. Pomiędzy mięsem a bułką
zabrakło sosu i jakiegoś dodatku, przez co zrobiło się na początku sucho. Bułka
w rodzaju tych standardowych, to nic ciekawego. Mięso (150g) miało niezłą konsystencję
oraz wołowy charakter, ale zostało zbyt mocno wysmażone, brakowało też mu
przypraw. Do tego sałata, pomidor, czerwona cebula. Wszystko świeże. Wielkość burgera nie jest zachwycająca, ale
stosunek mięsa do reszty jest korzystny.
![]() |
Burger Classic |
Oprócz burgerów, w menu figuruje quesadilla. Łaszek
wybrała tę z kurczakiem, bekonem, mozzarellą, sałatą, pomidorem i cebulą (16
zł). To wybór trochę przymusowy, bo zabrakło nam czegoś naprawdę
meksykańskiego. W tym daniu było trochę gorzej ze smakiem. Bronił się delikatny
i soczysty kurczak(z podudzi najpewniej), choć nie podkręcono go
dodatkowymi aromatami. Nudna była sucha tortilla, która otulała całość. Szkoda,
że nie ma wyboru pomiędzy pszenną, a kukurydzianą. Nudna była też reszta
zawartości pudełka, w które pakuje się danie (to nam się akurat podoba, bo można spokojnie przenosić
wyżerkę). Nieciekawa mozzarella, zbyt duża ilość keczupu barbecue lub czegoś w
tym guście i biedronkowy produkt, który z kwaśną śmietaną nie może konkurować. Żeby
nam to był ostatni raz…
![]() |
Quesadilla Chicken Bacon |
Obsługa wydaje się sympatyczna, choć jak widać –
początki są stresujące. Ogarniają na miarę swoich umiejętności i możliwości,
ale jeśli to franczyza, to czy nie powinno być dobrego szkolenia? Szkoda, że
nie sączy się jakaś muzyka, bo wtedy ich męski i kwiecisty styl wysławiania nie
docierałby tak łatwo do gości.
Generalnie chwalimy za inicjatywę, a dopingujemy do
rozwoju i większej troski o surowce i finalne produkty. Wrócimy, żeby
sprawdzić, czy duch soul food, który nam kojarzy się z kreolskimi, miłymi, ale
twardymi czarnoskórymi babciami, długo gotującymi i smażącymi przeróżne pyszności,
zawita do tego wesołego food trucka na dobre.
Adres:
sprawdzajcie na bieżąco, korzystając z Facebooka, ale najczęściej to ulica
Tomasza Zana 34/36
Telefon: nie
został podany (i dobrze – niech skupią się na burgerach)
Nie można
płacić kartą
Dostępny dla
ludzi na wózkach.
Słabe te burgery mięso woło podobne według mnie , te chłopaczki co tam pracują nie umieją sie zachować przy kliencie, raz byłem drugi raz sie nie wybieram na 100% chociaż mam bardzo blisko do nich.
OdpowiedzUsuńKurcze zazdroszczę Wam. Znacie sie super na winach, umiecie wyczuc najbardziej skryte aromaty. Znacie się na sushi lepiej od azjatow. Najlepsi znawcy od hamburgerow fast foodow. Dziczyzna prosze bardzo, pierwsi ekserci. Pizza, dania na wynos, molekuly, sous vide; wszedzie eksperci potrafia wyczuc najdrobniejsze przyprawy i szczegoly. Wolowina, cielecina i cała reszta lepiej od amaro...
OdpowiedzUsuńNie znam drugich takich! Jeszcze raz gratuluje....
Czyzby kogos zapiekł tyłek po tych nędznych hamburgerkach? :)
UsuńBułki z dyskontu, mięso kiepskie (pewnie mielone z tacki). Chcieli skorzystać z panującej mody nie mając umiejętności. Ale kto wie, może kiedyś się nauczą.