Regionalne
akcenty w menu, piwa z małych browarów, uśmiechnięta obsługa - czy to wystarczy, żeby zadomowić się na Rynku
Starego Miasta?
Nie jest chyba tajemnicą, że restauracja, która zastąpiła
Gramoffon prowadzona jest przez ekipę La Traviaty. Daje to poważną
nadzieję, że lokal będzie dobrze zarządzany, a wizyty w nich nie będą
męczarniami, choć ich filia nad Zalewem Zemborzyckim nigdy nas nie przekonała.
![]() |
Czekadełko |
![]() |
Gołąbki |
Warto zacząć od obsługi, bo to najmocniejszy punkt Tam
Gdzie Zawsze. Zostaliśmy powitani przez miłą Panią, która pomogła wybrać nam
miejsce, doradzała przy wyborze trunków i niewątpliwie ocieplała chłodną
(dosłownie i w przenośni) atmosferę piwnicznej restauracji. Gdy pojawił się na
pewno znany lubelskim smakoszom Pan Marcin, zrobiło się jeszcze weselej (jego
cięte, dowcipne riposty) to zawsze interesujące przeżycie. Serwis przebiegał
sprawnie i szybko, ale do momentu, w którym pojawiła się komisja z
programu „Miejsce Inspiracji”. Wszystkie siły rzucono w kierunku uczczenia ich
wizyty, a nam nie pozostało nic innego jak tylko uregulować rachunek i się
ulotnić. Przyznamy się, że całą trójką (wzmocnieni o pewnego Jarosława) nieco
podsłuchiwaliśmy obrady, ale nie słyszeliśmy nic na temat nieprzystosowania
lokalu dla niepełnosprawnych, co jest bolączką wielu lokali, również tych
pretendujących do miana „Miejsca Inspiracji” i co nas zawsze razi. Warto
jeszcze poruszyć temat toalet, których często nie sprawdzamy, a w wielu
przypadkach pewnie zaniżyłyby nasze oceny. Popsuty zamek to niezbyt komfortowy
szczegół. Czystość również pozostawiała nie najlepsze wrażenie, ale dość o tych
podłych szczególikach i czepianiu się tego, co pewnie dla wielu czytelników nie
jest istotne (wspominaliśmy o dywaniku zabezpieczającym niskie przejście z
jednej sali do drugiej? Ciekawe rozwiązanie BHP). Czas na jedzenie!
![]() |
Schabowy ze świni puławkiej |
Świetne były sery, które dostaliśmy w ramach czekadełka
![]() |
Szczupak z sałatką ziemniaczaną |
(zwłaszcza
dojrzewający o skórce pasującej charakterem do miejsca), ale o nich więcej przy
innej okazji. Dobry był chrupiący schabowy ze świni puławskiej (ale mógł być
lepszy i bardziej soczysty gdyby serwowano go z kością) za 28 zł, w
towarzystwie pysznych kiszonych buraków z niepotrzebną cebulą i zbyt mocno selerowo-pietruszkowego
puree z warzyw korzennych, choć pocieszeniem były uwielbiane przez nas
jabłuszka kaparowe w roli smacznej ozdoby. Niezłe były gołąbki z kaszą pęczak,
solidnie nabite mięsem w sosie grzybowym, choć wg Łaszka za drogie i
nieinspirujące do powrotu (26 zł). Solidnie zaprezentował się soczysty szczupak
w postaci dobrze sprawionych filetów w śmietanie z zapiekanką ziemniaczaną
(29 zł), który musiał walczyć o prym z koperkiem, którym hojnie potraktowano
sos. Generalnie – w porządku, poprawnie, smakowo bezpiecznie, ale brakuje
jakiejś iskierki. Można spróbować wykrzesać je samemu, pod wpływem choćby piw z
browaru Ursa Maior (w promocji po 12 zł), zwłaszcza No Guru (Belgian Imperial
Stout) i Dwa Misie (Belgian Strong Pale Ale). Restauracji przydadzą się
poprawki, ale będziemy do niej wracać i chętnie ją sprawdzać.
Adres:
Rynek 12
Telefon:
81 534 24 44
Internet: https://www.facebook.com/TAMGDZIEZAWSZE
Niedostępna dla ludzi na wózkach
Tam gdzie zawsze... miejsce, chyba nie inspiracji, a inspirowane przede wszystkim mieszanką innych lokali, swoisty misz masz. Lokalne produkty, piwa rzemieślnicze z nie najlepszego browaru, poza tym wcale nie lokalnego, bo z Bieszczad. Mix wszystkiego w najgorszym wydaniu, widać zorientowanie się właścicieli w trendach po łebkach.
OdpowiedzUsuńKonkurencje Ci robia,co?:)Trzeba dołek wykopac więc.Jakie to polskie jest.
OdpowiedzUsuń