Wielu
fanów przed startem bywa złym znakiem, ale ekipa z Krakowskiego Przedmieścia
potwierdziła, że zadowoli każdego, nie tylko swoich znajomych.
Nie dość, że tłum na fejsbuczku, to jeszcze i w lokalu,
ale stolik w cichym zakątku był wolny więc nie pozostało nam nic innego, jak
tylko popastwić się nad nowym miejscem. Wystrój i karta nie są
gastronomicznym przełomem, ale cóż po nowinkach, jeśli miła obsługa i
gościnność bywają schowane na zapleczu. W Koglu nie czujemy się jak natrętni
klienci i oby tak pozostało.
Cynaderki |
Hitem mogą okazać się cynaderki (16 zł), których
Bulion mięsny |
umiejętnie zmiękczona struktura będzie cieszyć fanów piątej ćwiartki. Podroby
stawiają pożądany opór, skąpane są w bulionie lub śmietanie i są wzbogacone
grzybami. Znacie tu uczucie, kiedy kończy się dobre danie, ale patrzycie
z nadzieją na pusty talerz, próbując wyczarować dokładkę? Tak miałem.
Łaszek w tym czasie chłeptała, sączyła i siorbała bulion mięsny z kluskami
kładzionymi i warzywami (9zł). Na koniec pochwaliła wymieniając jednym tchem jego
zalety: głęboką esencjonalność, kruchość warzyw i czułość delikatnych
klusek. Potwierdzam.
Sałatka wieprzowa |
Wędrując po menu nieco stereotypowo,
zamówiliśmy jakby kobiecą sałatkę wieprzową (polędwiczka, figi, winegret
różany, pieczone pomidory, pieczywo) za 18 zł. Ostatni składnik zaginął w
kuchni. Męski wybór, bez przesady to polędwica wołowa z
ciastem buraczanym i pak choi (45 zł). Tutaj lekkie skuchy, bo na desery
jeszcze nie mieliśmy ochoty. Sałatka miała w sobie soczyste mięso i była w niej
pieprzna pikanteria, ale zapamiętaliśmy jedynie słodycz, choć interesującą. O
sałacie karta nie wspomina, a przecież stanowi chyba pół dania.
Wołowina miała skarmelizowaną skórkę i krwiste wnętrze
Polędwica wołowa |
o
jakie prosiłem. Może nie była to najdelikatniejsza polędwica w moim życiu, ale
niczego jej nie brakowało. Może odrobiny dłuższego odpoczynku, bo momentalnie
talerz spłynął osoczem. Do tego goryczkowa kapusta i słodkie ciasto.
Połączenie interesujące, choć nie będziemy specjalnie za nim tęsknić, co więcej
– ciasta było na talerzu najwięcej.
Saska śliwkowa (gratisik) |
Jednak powiemy Wam szczerze, że ani zamiłowanie do
słodkości, ani nie najlepsza znajomość asortymentu barowego nie psuje dobrego
wrażenie z wizyty. Obsługa w osobie kelnerki była bardzo życzliwa, co
potwierdza częstowanie śliwkową Saską. Po sali krążył uśmiechnięty pan Artur,
który dla każdego miał dobre słowo, miłe pożegnanie i nawet chciało mu się
popędzić za nami po ulicy w celu przekazania zapomnianych okularów. Jego serwis
jest przygodą. Naszą uwagę zwróciły też solidne i eleganckie sztućce. A na
koniec uwaga zasadnicza? Gdzie jest tytułowy kogel mogel? Niegodny umieszczenia
w karcie? Będziemy wracać i sprawdzać. Jak na początek – jest dobrze, a
potencjał bardzo duży.
Adres: Krakowskie Przedmieście 54
Telefon: 730 588 577
Godziny otwarcia: pon.-czw.: 08-00, piąt.: 08 – 02, sob.:
12-02, niedz.: 12-00
Komentarze
Prześlij komentarz