Okopova Cafe – chodzi za nami



Ucieczka od obrusów i ludzi z misją. Wprost w ręce tych, którzy skromnie mówią, że po prostu robią to, co lubią.

Koktajle
            Co tu ukrywać – nie ogarniamy. Knajp coraz więcej, a czasu coraz mniej. Choć chce się być wszędzie, to podświadomie selekcjonuje się lokale do odwiedzenia. Przy okazji – jak wesele, to w Hotelu Agit ;). Kuchnia pod okiem Jean Bosa, organizacja pod okiem Edyty Piaseckiej i można bawić się tak, że nogi same się skręcają a szpital przy al. Kraśnickiej woła z daleka – true story.

Sałatka bałkańska
            Odeszliśmy od tematu, bo miało być o Okopovej. Gotuje tam Paweł, który przetestował kilka branż, ale stwierdził, że najfajniej jest w gorącej i ciasnej kuchni. Szacuneczek. Śniadania i obiadki to posiłki, które koniecznie należy jadać na Okopowej. Te pierwsze wciąż na mieście nie przechodzą nam przez gardło, stąd opinie o posiłkach, które najlepiej jadać popołudniem. Menu jest krótkie, ale ciekawe. Wszystko pcha się na stół. Również w kwestii trunków. Wpadnijcie na świetną kawę lub coś z Browaru Zakładowego albo chociaż na szklankę wody, której nikt Wam, Spragnionym po joggingu Czytelniczkom i odwodnionym trudnymi nocami Czytelnikom nie odmówi.
         
Zupa szczawiowa
  
My zaczęliśmy od koktajli. Jabłko orzeźwia, truskawka słodzi, lód chłodzi. Mango lassi – jedno z najuczciwszych w Lublinie. No a co w końcu z tym jedzeniem? A to, że choć zamiast sałatki lyońskiej dostaliśmy bez pytania bałkańską (14 zł), to i tak byliśmy zadowoleni. Owczy ser, komosa ryżowa, świetne oliwki, ogórek, papryka – oj minął już czas bukietów sałat w sosach knorra.
            Czas na zupkę. Szczawiowa z pieczonym ziemniakiem
Miniburger z jagnięciną
(10 zł) – trafiła w radosne gęby. Może mogłaby być kwaśniejsza, ale zwykłe upieczenie kartofla zamiast ugotowanie dodało jej charakteru letnio-biwakowego.
            Coś konkretniejszego? Miniburger (10 zł) – mistrzowski, bo prosty, a genialny.
Pierogi z mięsem i soczewicą
Soczysta, różowa jagnięcina, w lekko słodkiej bułce maźniętej ostrą musztardą, do tego ser, liść sałaty i już. Nie wierzyłem, że pokocham, dopóki nie spróbowałem. Tęskniłem już w połowie jedzenia. Sąsiedzi z pewnej sieciówki mogliby się czegoś nauczyć. Burger nie był sam. Sałatka ziemniaczana z ogórkiem i cebulą pasowała świetnie, choć była zimna, a to w tym przypadku nie jest atut. Jeszcze tylko kilka małosolnych i mamy fajny zestaw.
Cold brew
            To nie koniec. Pierogi (10 zł) też zatwierdzamy. Faktem jest, że ciasto nie było miejscami doklejone, ale mięsno-soczewicowy farsz był dosmaczony, a jego niejednolita faktura tylko podkreślała smak. Jeszcze tylko goryczkowe, mocne i budzące cold brew i kończymy oglądając ciekawe książki i słuchając energetycznego rocka. Klimat w lokalu jest równie dobry co kuchnia. Brawo.


Adres: Okopowa 6/3/4
Telefon: 510 295 350
Niedostępna dla ludzi na wózkach

Komentarze