Klubojadalnia Przystanek Korzeniowa – słuszna koncepcja

Gospodarze są bardzo spójni. Spokojni, swobodni i kreatywni, choć chwilami nieuważni. Dokładnie taka sama jest ich kuchnia. 

Tak, tak. Wiemy. Późno do nich trafiliśmy. Co zrobić? Inni byli szybsi, ale przecież jeśli jest dobrze, to warto wystawić kolejną laurkę. Jeśli źle – kuksańców też należy się więcej. Grunt, to umówić się z Panią Parkingową, żeby w razie spóźnienia, nie pobierała opłaty za kolejną godzinę. Z głową wolną od czasowych ram - je się lepiej. 

Wizyta była odpowiednim zakończeniem Święta Wina w Janowcu, po pierwsze dlatego, że w klubojadalni mają wina z Rzeczycy, a także dlatego, że klimat panujący w lokaliku w jest równie miły, co ten z przesiąkniętego winem zamku. 

Maca
To jedno z tych miejsc, gdzie chce się zamówić wszystko. Jeśli o dziwo traficie na coś pozornie sztampowego, to i tak możecie być pewni, że będzie to przygoda z lokalnymi produktami i odważnym twistem. Na początek: maca z pieca (14 zł). Świetna zagrycha, tylko czemu tej macy tak mało? Wydaje się, że gwiazdą tu są raczej zapieczone w mozzarelli pomidory. Mamy słodycz, kwasowość, garść zieleniny, pikantność czosnku i lekkość chrupkiego pieczywa, swoją drogą bardzo udanego. 

Kontynuowaliśmy kazimierską szarpanką (31 zł). Wolno
Kazimierska szarpanka
pieczona, prawilnie rozkładająca się na włókna pierwsze łopatka ze świnki była pełna aromatów. Wyposażono ją w w placek robiony na kwaśnym mleku i to było muśnięcie słynnej „kuchni fusion”, tylko tej dobrze rozumianej, a nie takiej wrzucającej np. risotto na talerz ze schaboszczakiem. Placek był chrupiący, delikatny i sycący. Jeśli myślicie, że to koniec wrażeń to rozczarujemy Was. W daniu jeszcze jest boczek, pikle z winogron, harissa i sałatka z grillowanym ananasem. Po takim kombo nie wypada się podnosić. 

Bulgogi
Ale żeby nie kończyć tak entuzjastycznie, to pamiętamy też o potknięciu na wołowinie bulgogi (33 zł). Zbyt długo podgrzewany - najprawdopodobniej sezam, może sos sojowy - dał o sobie mocniej znać posmakiem spalenizny. Jednak nie sprawiło to, że danie było niezjadliwe. Wciąż cieszyło dobrą wołowiną, jędrnym makaronem i dopieszczonymi warzywami. A pikantna sałatka z marchewki pięknie ożywiła smażeninę. 

Jeszcze tylko deser: wąwozowa legumina (14 zł). Jak tu nie
Legumina
zamówić tak brzmiącego łakocia? Mocno owocowa, gęsta treść została rozczulająco obdarzona gorzką czekoladą, dobrą bitą śmietaną i pudrem owocowym. Kolejny przykład na to, że to co dobre, nie musi być wydumane. 

Jeśli chodzi o ekipę rządzącą salą, to znów możemy napisać o swobodzie, ludzkim podejściu do gości, grzeczności i luzie. Są pomyłki, zdarzy się długi czas oczekiwania, ale mielibyśmy nie po kolei w głowie, gdybyśmy oczekiwali tam niezdrowego pośpiechu, lub szalonej perfekcji. Robią swoje i niech tak będzie dalej. Mało jest równie wciągających knajpek. 

Adres: ul. Doły 43, Kazimierz Dolny 
Telefon: 502 722 432 

Godziny otwarcia: poniedziałek I wtorek – zamknięte, od środy do niedzieli: 11-19

Komentarze