Frizzante – robią to co inni, ale lepiej

To jeden z tych lokali, które są potrzebne na każdym osiedlu. Dobre hamburgery, pizza, a i coś ponad to się znajdzie. W przystępnych cenach. 

Szaleć można, ale kasa musi się zgadzać więc trzeba kombinować tak, żeby wszystkie stoliki były zajęte. Grunt, żeby te drobne szaleństwa kulinarne budować na solidnej podstawie. Opanować to, co z pozoru mają wszyscy, ale jednak nie każdy przyrządza jednakowo dobrze. A jak lud w końcu zapragnie wykwintności, kuchnia wskoczy bez bólu na wyższy poziom. Frizzante z Relaksowej od strony kuchennej dowodzone jest przez Bartłomieja Sarnowskiego, który swego czasu terminował u Jean Bosa. Nie jest to gwarantem sukcesu, ale nie jest też przypadkiem, że prędzej czy później, o większości podopiecznych Bosa słychać i to w pozytywnym kontekście. W Frizzante czynnik ludzki jest w ogóle mocną stroną. Obsługa jest bardzo uważna i zainteresowana gośćmi oraz ich uwagami. 

Bruschetta
Menu z włoskim zacięciem sprawdziliśmy, zaczynając od bruschetty (12,90 za 4 sztuki). Wiadomo, że tu nie chodzi o jakieś rewolucje. Mimo wszystko – wyłożyć się łatwo. Jednak nie w tym przypadku. Ciabatta własnego wypieku z chrupiącą skórką, delikatna w środku, spijająca zachłannie oliwę i soki z niezmęczonego pomidora, który był w temperaturze pokojowej, a nie lodówkowej, to była przyjemność sama w sobie. Szczypta grana padano i bazylii dopełniła obraz prostej i udanej przystawki. 

Zachwycać się grzankami? Dokąd ten świat zmierza? Teraz czas na bulion z kaczki (10,90 zł). Nie
Bulion z kaczki
mylić z rosołem. Oddajmy głos Łaszkowi: - gęsty, tłusty, gorący, skoncentrowany. Z dużą ilością pietruszki i kopru. W bulionie pływają żółciutkie, sprężyste pierożki. Zdecydowanie „al dente”. W ich wnętrzu mamy nadzienie z kaczego mięsa. Nie oszukane, nie podkręcane - . Nic dodać, nic ująć. 

Burger
Burger z kuchnią włoską, promowaną przez Frizzante nam się nie kojarzy, ale chodził za nami już od dłuższego czasu. Wariant o nazwie lokalu kosztuje 25,90 zł. Pozornie – jest wielki. Zazwyczaj nas to drażni, bo z praktycznego punktu widzenia, nie da się takowego zjeść za pomocą dłoni. Znów jednak miło się rozczarowaliśmy. Hambuksik był dobrze złożony, ale przede wszystkim jego podstawą była świetna bułka maślana – podobnie jak ciabatta – wypiekana na miejscu. Znów mamy chrupkość połączoną z wnętrzem, który chłonie nadmiary soków wyciskane zębami. Wołowina nie została przykryta, stłamszona ani popsuta. Lekko wysmażone mięso, cieplutkie w środku i delikatnie doprawione m.in. kolendrą cieszyło do ostatniej serwetki. To był moment, podczas którego nie obchodziła mnie różnokolorowa broda… . Dodatki były interesujące, ale zawsze powinny być tylko tłem. I tak było. Do tego stopnia, że dopiero przy pisaniu zauważyliśmy rozbieżności. Był pomidor, majonez truflowy, rukola, pesto, i pikle a miała być gruszka w prosecco, sos por gorgonzola, sos musztardowy. Czyli dostaliśmy burgera włoskiego w tej samej cenie. Cóż. I tak był pyszny. 

Powinniśmy jeszcze opisać pizzę Quatro (24,90 zł), ale - szczerze mówiąc - wzięliśmy ją na wynos,
Pizza Quatro
a zjedliśmy po kilku godzinach. Tłumaczymy sobie, że skoro biegamy 2-3 razy w tygodniu, to wszystko jest ok. Wracając do pizzy, to była cienka, elastyczna i bogato obłożona (nawet zbyt bogato). Zachwycił nas karczoch na niej. Rzadko na pizzach zdarza się tak wyrazisty. Do tego szynka, pieczarki, świeże pomidory i mozzarella. Jednak nie będziemy rozstrzygać, czy wybija się szczególnie na tle konkurencji. Następnym razem zjemy od razu. 

Życzymy sobie więcej takich lokali. Może jedynie apelujemy, żeby sekcja dań głównych był nieco bardziej kreatywna, bo czemu nie? Policzek wołowy i polędwiczki dobrze się sprzedają, ale chcemy więcej. Warto też zwrócić uwagę na działanie terminalu. Czyżby modny beton blokował zasięg? 

Adres: Relaksowa 24, Lublin 
Telefon: 500 622 556 
Godziny otwarcia: 12-22, w weekendy do 23 

Komentarze