Bar Mieszczański – smaczny, dobry uczynek



Żródło: http://www.mmlublin.pl
W przypadku recenzji lokali gastronomicznych, pojawia się zarzut, że mało kogo stać na jadanie w restauracjach. Dziś przykład taniej oferty.

Nie wiem czy studenci nadal jedzą szybko i byle jak. Utarło się, że tak, bo głównie chodzi o kasę. Może zainteresuje ich Bar Mieszczański? Mieści się on przy ulicy Zielonej 3 (w podwórzu). Prowadzi go wspólnie Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta i Przedsiębiorstwo Społeczne "ProBono". Dochód przeznaczony jest na pomoc dla najuboższych, zgłaszających się do Kuchni  św. Brata Alberta. Mądrze. W barze znajdują zatrudnienie trwale bezrobotni. Szefową kuchni jest zaś Pani Barbara Fatyga.

Wybraliśmy się tam w sobotę. Na szczęście lokal był otwarty. Z racji końca tygodnia, w karcie nie było wszystkich pozycji, ale głodni nie wyszliśmy. Miła i rozmowna kelnerka, zaprosiła nas do stolika i cierpliwie wymieniała dostępne dania. Po zamówieniu obejrzeliśmy niedużą salę konsumpcyjną. Jest przyjemnie. Czysto, schludnie, wygodnie. Na stołach świeże kwiaty. Muszą wam wystarczyć suche opisy zarówno wnętrza jak i naszego obiadu, ponieważ aparat fotograficzny odmówił posłuszeństwa.

Nie spodziewaliśmy się szaleństwa na talerzach, aczkolwiek tytuł Wojewódzkiego Lidera Smaku wywoływał niezdrową ciekawość i brak uwagi na zdradliwy, drewniany jadłospis, który skaleczył mój paluszek. Trzeba było pocałować i podmuchać.

Zaczęliśmy od zup (3 zł za każdą). Ogonowa była na wołowym wywarze, dość mocno doprawiona, z ziemniakami. Zabrakło mi w niej mięsnej wkładki. Ogórkowa zaś, taka jak trzeba. Może i wolimy więcej kwasu, nie mniej jednak, bez obaw można ją polecić każdemu. Porcje zadowolą wiecznie głodnych żaków i smakoszy.

Z dań głównych, uśmiechnęły się do nas pierogi mieszczańskie (dokładnie 3,84 za 6 sztuk) i schabowy z dodatkami (ziemniaki z wody i surówki) w cenie 12 zł lub 11 zł, jeśli to danie dnia. Pierogi były odrobinę za miękkie, ale ciasto dzielnie broniło ciekawie pikantnego farszu. Oblanie dania skwarkami również wymieniamy jako plus. Co do schabowego, to nie był rozbity, przez to miejscami twardy. Nie stracił jednak soczystości. Ziemniaki wystąpiły pod postacią lekko wysuszonego puree. Zabrakło troski. Surówki (marchewkę na słodko oraz kapustę pekińską z ogórkiem) podano świeże i orzeźwiające. Sól i pieprz chętnie by do nich wskoczyły, ale nie ma sensu doszukiwać się braków bo niezłe były.
Proszę Państwa, za cztery dania i napój owocowy zapłaciliśmy 21 złotych. Obsługująca nas Pani zadbała, byśmy zapłacili jak najmniej, łącząc zupę z daniem głównym jako zestaw. Dołożyliśmy spory napiwek i wyszliśmy zadowoleni. Nie skłamię jeśli przyznam, że gotują lepiej od niejednej „restauracji” ulokowanej na Krakowskim Przedmieściu, czy Starym Mieście. W dodatku ceny w porównaniu do innych miejsc są śmiesznie niskie. Polecamy i apelujemy o tłumne przybywanie do Baru Mieszczańskiego. Dzięki temu naprawdę pomagamy tym, którzy tego najbardziej potrzebują.  My z pewnością wrócimy na sułtańskie sakiewki na słodko.

Godziny otwarcia:
Od poniedziałku do soboty: 10-18
Adres w Internecie: http://probono.zlublina.pl/


Komentarze