Dla nas ta restauracja jest znana
od urodzenia. Czy staż równa się jakości?
Hades, to jeden z najstarszych, wciąż działających
lokali samodzielnych. W pierwszej trójce powinny chyba znaleźć się też Czarcia
Łapa i… „pizzeria” Pod Koziołkiem. A może nie? W każdym razie, to był lokal z
wysokiej półki. Tam się organizowało podniosłe, rodzinne uroczystości. Tam się
przewracałem i brudziłem kremowy garniturek po jeździe próbnej na nowym rowerku
„komunijnym”. Gotowali najlepsi kucharze, np. Andrzej Malinowski – obecny Prezes
Stowarzyszenia Polskich Kucharzy i Cukierników Regionu Lubelskiego. Tam też
były najlepsze dyskoteki i koncerty. Po rozpoczęciu remontu w Centrum Kultury,
państwo Elżbieta i Lech Cwalinowie przenieśli działalność na Grodzką, dodając
do nazwy nieistniejącą już ulicę Szeroką. Sugerowałoby to, że kuchnia może
opierać się na daniach żydowskich, ale obecnie w karcie są tylko jej pojedyncze
wspomnienia. Dość tych wspomnień.
Przywitał nas kelner, którego kojarzymy z
wcześniejszych wizyt. Tym razem obsługiwał nas bez zastrzeżeń. Interesował się
nami, ale nie narzucał i sprawnie załatwiał wszelkie czynności dotyczące
naszego stołu. Jemy!
![]() |
Pielmieni w rosole |
Z zup nie dane nam było spróbować uchy, ale żur
lubelski
![]() |
Żurek |
![]() |
Pstrąg po prowansalsku |
![]() |
Tatar |
Przed żurkiem zaatakowałem tatara, bo z niego Hades
słynie. Tak wszędzie mówią i piszą. W porządku – był smaczny. Wziąłem tego
tradycyjnego (17 zł), bo nadmiar dodatków zabija mięso. Czy to jakieś
arcydzieło? Nie sądzę. Zwłaszcza, że kilka dni wcześniej jadłem tatara z
Czarnym Tulipanie, który z nich nie słynie, a smak zapamiętam na długo. Trochę
zbyt chłodny był w mojej opinii. Ale wciąż było „smakowo” nie licząc słabego
pieczywa, które uratowało smaczne masełko.
![]() |
Kogut w winie |
Łaszek dostrzegła w jadłospisie pstrąga po
prowansalsku z ratatujem i kaszą kuskus (32 zł) i po zjedzeniu miała
następujące spostrzeżenia: boczek, który owijał rybę był miejscami twardy, ale
sama ryba została zrobiona ze smakiem. Była co najważniejsze soczysta. Ratatuj
jakby zbyt pomidorowy, mimo to – zaliczony. Kuskus wyrazisty i nieprzegotowany.
To danie prawidłowych połączeń smakowych. Oczywiście, ja musiałem coś
wykombinować. Kogut w winie (25 zł) był tym czego szukałem. Czymś
nieszablonowym. Znów za dużo pomidorów, a winny aromat nie załatwił problemu.
Za to mięso było mięciutkie i bez oporów odchodziło od kości. Problemem był
rozgotowany ryż. Gdybym miał jeść dłonią, to bym się cieszył, ale pozostałem
przy sztućcach. Do tego dania koniecznie zamówcie sałatkę, bo bez niej trochę
nudno.
Z alkoholi radzimy wybrać słynne nalewki (pigwowa
bądź dereniowa), bo piwa są nudne. Win nie braliśmy pod lupę.
Wystrój jest prosty. Ściany ozdobione są starymi
fotografiami, a we wnętrzach panuje półmrok. Opinie, do których dotarliśmy
bojkotują ten stan. My też wolimy jaśniejsze okoliczności. Proste też jest
podliczanie cen. 100 złotych za 5 dań i dwa napoje to korzystny stosunek
jakości do cen. Hades opuściliśmy w dobrym nastroju, ale gdzie jest ta legenda
sprzed lat? Czy zmiana stylu i wizerunku zawsze się udaje? W tym przypadku
niekoniecznie, ale pójść warto.
Adres: ul.
Grodzka 21, 20-112 Lublin
Numer
telefonu: 81 532 87 61 w. 3
Strony w Internecie:
http://www.hades-lublin.pl/, https://www.facebook.com/pages/Hades-Szeroka/447636098607571?fref=ts
Dostępna
dla ludzi na wózkach
Do Hadesu chadzam na tarty.
OdpowiedzUsuńNiebo w gębie.
Ja również polecam Hades. Mam zaufanie do ichniejszych tatarów, tarty bardzo dobre, inne dania też dotychczas były trafione. Obsługa zawsze miła i pomocna. Plusem jest wino w ekonomicznej opcji 30 zł za litrową karafkę. Jest klimatyczny taras (który moim zdaniem rekompensuje trochę surowość w środku). Jadłam też ich wyroby w wariancie cateringowym - bardzo smaczne. Obecnie restauracja jest w remoncie, więc może i wystrój zmieni się z wiosną.
OdpowiedzUsuń