To bistro wam się spodoba, o ile
nie macie większych wymagań smakowych.
Więc jednak ciągniemy temat burgerów. Myśleliśmy,
że skoro w ubiegłym roku ta moda u nas nie rozkwitła, to już nie ma dla niej
nadziei. A tu niespodzianka – z opóźnieniem, ale jest. Burgerów szał. Tyle, że
nie do końca to jest szał. Ilość nie idzie w parze z jakością, ale przecież
zawsze można się obronić tym, że nie samymi bułami z mięsem lokal stoi. Bo
lokali zajmujących się tylko tą działką wciąż brak.
Znaleźć to bistro nie jest najprościej, bo mieści
się w czymś na kształt pawilonu pamiętające czasy, w których na przykład
narodziła się moda na keczup, czyli sami już nie wiemy kiedy to było. Ugryź
Przegryź jest na wysokim pięterku. Owszem, jest oznaczone, ale na poziomie
człowieka idącego chodnikiem nie zarejestrowaliśmy wskazówek do osiągnięcia
celu. Weszliśmy i się zdziwiliśmy.
Tam jest naprawdę ładnie. Czyściutko przede
wszystkim, przestronnie no i widno. Wszędzie okna. Nawet w toalecie! Dobrze, że
się uchylają, bo z wentylacją w godzinach szczytu na pewno nie jest wszystko w
porządku. Byliśmy jedynymi klientami, a czuliśmy kuchenne zapachy, więc co się
dzieje, gdy zjeść chce więcej osób? Jest modny stół socjalny i jest też kącik z
grami. Meble białe lub czarne, w roli podłogi ciemny, ładny parkiet. Długi bar
akcentuje gastronomiczny charakter knajpki. Nad barem oczywiście tablica z
ręcznie wypisaną ofertą. Więc jednak zmienia się w studenckim światku kulinarnym.
![]() |
Burger klasyczny |
Nie wiemy, czy do stolików donoszone jest menu, bo
zamawialiśmy przy barze. Na stolikach mamy małe stojaczki z informacją o
rodzajach pizzy i burgerów. Jest też wzmianka o tym, że dowożą jedzenie, o czym
nie wiedzieliśmy z innych źródeł. Zamówiliśmy klasyka (18 zł) oraz pozycję
zwaną jajami farmera (21 zł). Kto by się nie skusił na tę restauracyjną
fantazję w nazewnictwie? Jako, że trafiliśmy na promocję, to zapłaciliśmy 35 zł
zamiast 39. Burgery podawane są z frytkami. Warto wspomnieć o informacji
zawierającej gramaturę mięsa (200 g). Dostępnej na tablicy.
Najpopularniejsze
napoje są w cenie 4 złotych. Trzeba przyznać, że ceny są bardzo w porządku.
Ostatnim plusem jest wygląd dań. Na drewnianej tacce wyścielonej papierem
otrzymujemy ładnego burgera i garść „frytek”. No właśnie. Czy to są frytki? Dla
nas – nie. To ćwiartki ziemniaków. W dodatku szczerze wątpimy w ich
rodowód. Co prawda nikt nie mówi, że przygotowywane są na miejscu, ale jednak w
tego typu miejscach liczymy na to. Są obsypane mieszanką przypraw z papryką w
roli głównej. Zjadliwe, ale tylko tyle.![]() |
Burger jaja farmera |
Burgery podczas jedzenia w ogóle się nie rozpadały,
co pozytywnie nas zaskoczyło. Jednak użyte do nich składniki nie zdradziły
jakiejś większej pasji osób je przygotowujących. Owszem, były świeże i dobrze
wyporcjowane, ale tylko tyle. Łaszkowy klasyk powinien wystarczyć do
zaspokojenia burgerowej chuci. A tu nuda. Mięso suche, a to nie tylko przez
zbytnie wysmażenie, ale i rodzaj mięsa użytego do kotleta. Bułka bez wyrazu,
ale jadało się gorsze. Do tego sałata, ogórek i czerwona cebula. Powinno wystarczyć,
ale skoro najważniejsze składniki są słabe, to czego można oczekiwać? W opcji
farmerskiej dorzucono smażone jajko i boczek. Smakowo nawet to zagrało, ale
jajko miejscami było zwęglone. Nie czepialibyśmy się, tylko, że jeśli jest tak
mało klientów, to można się bardziej postarać. Całość dopełniał niezły sos
barbecue. Zagadka na dziś? Który składnik naszych dań potrzebował mikrofali lub
piecyka? Bułka?
Obsługa była miła i szybka. Zabrakło pytania o
stopień wysmażenia, ale może dlatego, że dostępny jest tylko jeden. Od razu
otrzymaliśmy kartę stałego klienta, a raczej” szarej eminencji”. Może jeszcze
wpadniemy, ale niekoniecznie żeby zjeść. A może ich pizze lub tatar są godne
uwagi? Wiecie coś o tym? My znów się czepiamy, a może chodzi o to, żeby wpaść,
strzelić wódeczkę za czwóreczkę i zjeść burgerka by zaspokoić studenckiego
apetyterka?
Adres: Langiewicza 10, 20-034 Lublin
Numer telefonu:
Pizza jest bardzo dobra, zwłaszcza ta z pesto i krewetkami.
OdpowiedzUsuńPizza z krewetkami? Jakoś właśnie te krewetki w pizzy do mnie nie mogą przemówić, ze tak powiem. Zdecydowanie wole takie standardy w pizzcy.
OdpowiedzUsuńczas oczekiwania na podanie zamowionego dania nieziemsko dlugi. Na pizze czekalismy 50 minut, zgrozo
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wystroj i klimat bistro. Mlodzi ludzie prowadzacy lokal staraja sie jednak tutaj wystepuje potrzeba zatrudnienia profesjonalnego, dobrego kucharza. Mysle, ze wtedy bedzie sukces. Fachowiec w kuchni to podstawa tego biznesu, kazdy o tym wie.Mam nadzeje, ze wlasciciel(e) sie otrzasna i wreszcie cos zrobia w tej materii bo inaczej ten lokal sam sie zaglodzi. Czasami do Was wpadam, ale teraz tylko na szklanke piwka z przyjaciolmi. Na
OdpowiedzUsuńjedzenie ide tam gdzie dobrze karmia. Zycze powodzenia i szybkiej reformy w kuchni