Choć podobne miejsca wyrastają
jak grzyby po deszczu, to jednak lokal w Zawierciu jest nieco inny.
Recenzje w tym roku rozpoczynamy od opisu
konsumpcji wyjazdowej. Choć Łaszkowe strony nigdy nie sprzyjały odwiedzaniu
restauracji (bo i po co, kiedy kuchnia w jej rodzinnym domu jest najlepsza?),
to jednak ciągnęło nas na Generała Sikorskiego, bo i słyszeliśmy pochwały, i
czytaliśmy zachwytach nad tą knajpką.
Okazało się, że bez rezerwacji nie dane nam byłoby
zalegnięcie na dłużej przy stoliku. Ale rezerwacja była, więc strachu mniej.
Tylko czy obsługa podołała? Czy ogarnęła temat? Gdy Pani Kasia, która tego
wieczoru obsługiwała nasz stolik zjawiła się błyskawicznie - zaczęliśmy od
wyboru trunków. Z góry założyłem, że trzeba znów spróbować miejscowych piw z
Browaru na Jurze. Pszeniczne (7 zł) było
jakby bananowe, a Bursztynowe (7 zł) cieszyło dawką chmielowości. Od razu
pomyśleliśmy o kolacji.
![]() |
Wędzona słonina |
Zainteresowałem się carpaccio z wędzonej słoniny (8
zł). Siląc się na szczerość przyznaję, że nic większego bym w siebie nie
wcisnął. Słoninka była dobrym pomysłem. Cienkie wstążki tłuszczyku były
przyjemnie odymione, a podano je z podobnie pokrojonym ogórkiem kiszonym i
obsypano galaretką z balsamico. Ta ozdoba była może i ciekawa wizualnie, ale w
smaku zbyt mało wyrazista. W sumie – teścik zaliczony, choć pieczywo tostowe
nie dodało wdzięku. Widać, że kombinują i chcą by menu miało haczyki na nieco
bardziej wybrednych gości. Oczywiście z ciekawością przyjrzeliśmy się innym
daniom.
![]() |
Bekon cheesburger |
Bekon cheeseburger w zestawie (21 zł) miał świetnie usmażone mięso co
zdradzała lekko różowa barwa. Ale chyba z racji pośpiechu nie pomyślano o tym,
żeby ser się odpowiednio rozpuścił. Całość uzupełnił plasterek chrupiącego
bekonu, sałata i ogórek i dobrej jakości bułka z mieszanką ziaren. A jako,
że to zestaw to były i frytki chrupiące z zewnątrz a miękkie w środku, i krążki
cebulowe. Te ostatnie nie dały się zapamiętać na dłużej. Przed nosem przeszły
nam też krewetki w sosie czosnkowym (13 zł), ale podanie ich na sałacie z
pomidorkami, udekorowanej garścią kiełków nie wywołuje dobrych skojarzeń. W
ogóle to danie to raczej taki zapychacz karty, a nie jej mocny punkt.
![]() |
Krewetki |
Co do obsługi, to chylimy czoła, bo naprawdę
spisywano się dobrze tego dnia, zwłaszcza, że ludzi nie ubywało. Menedżer (jak
sądzimy), gdy tylko widział nowe ekipy, starał się kombinować kolejne stoliki,
Dosłownie, bo przynosił je z zaplecza razem z krzesłami. Czegoś takiego jeszcze
nie widzieliśmy. Tempo obsługi było bez zarzutu. A wystrój? Świeży, nowoczesny,
lekko surowy, industrialny, drewno, cegła, plastik. Teraz taka moda.
Lokal jest warty polecenia biorąc pod uwagę wybór
knajp w Zawierciu. Zmieniające się menu daje duże nadzieje na ciekawe
przeżycia, a lokalny browar przypomina gdzie jesteśmy. Dorzućmy do tego ciekawe
koncerty i akcje i podkreślmy, że organizacyjnie sytuacja wygląda bez zarzutu,
więc czego chcieć więcej? My wrócimy.
P.S. Podgrzanie piwa kosztuje 2 zł. Ciekawe, czy przy większym zleceniu jest możliwość negocjacji...?
Adres: Generała Sikorskiego 26, 42-400 Zawiercie
Telefon: 32
494 22 22
Godziny
otwarcia: 9 – 23, piątek, sobota, niedziela: 9 – 24
FB: https://www.facebook.com/bistromojegobrata?fref=ts
FB: https://www.facebook.com/bistromojegobrata?fref=ts
Można płacić
kartą
Raczej
niedostępna dla ludzi na wózkach
Niestety bardzo się rozczarowałem ostatnią wizytą. Zaraz po otwarciu burger jaki zamówiłem był rewelacyjny soczysty, czuć było smak świetnej grilowanej wołowiny w dodatku można było zamówić z ogórkiem konserwowym a kilka dni temu PORAZKA!!! Burger przypominał raczej kotlet mielony – smaku mięsa nie czułem wogóle tylko przyprawy w dodatku przesuszony i z ogórkiem kiszonym!!!! kto wymyślił żeby burgera podawać z kiszonym ogórkiem jak na całym świecie podaje się pickle, korniszony czy jak tam zwał??? to już mega absurd. Na początku ich burgery były poprostu mega dobre jak w NYC czy Planet Hollywood w Londynie a teraz kompletna porażka.
OdpowiedzUsuń