ZATAR mezze & hummus & grill – na Solnej nadal smacznie


Była dobra pizza, nie ma dobrej pizzy. Jest nowe. Nawet bez burgera. Dobre jest to nowe.

To jedno z tych miejsc, w których człowiek baranieje, bo zjadłby wszystko, a przecież knajp przybywa. Nie ma tak dobrze, jak miał Nowak w Warszawie – „wszystko proszę!”. Tak więc staliśmy chwilę, aż pan po drugiej stronie lady stwierdził, że pomoże. Nie pomógł, bo nadal chcieliśmy więcej niż sądziliśmy my, a już na pewno on.

Talerz kipi

Grillowany kalafior
Prosić można o bardziej czytelne menu, ale na wszystko będą mieli jeszcze czas. Wolimy, żeby na smaku i wydawaniu dań skupić się w pierwszej kolejności. Oni w tym Zatarze muszą o tym wiedzieć, bo choć lokalik mały, a ludzie już siedzieli, to wszystko działało, niczym w garmażerce koło korpowioski. Ledwie omietliśmy wzrokiem wnętrze, odnotowując świeże kwiaty, tajemne paki i tajemnicze słoiki, a już na paletowym stoliku wylądował grillowany kalafior (16 zł). Nuda, co? Otóż nie. Świeże i marynowane warzywa (m.in. ogórek w kurkumie i fenkule), orzechy pinii, melasa z daktyli, ryż, sporo zieleniny i tahini – talerz kipi od kolorów i aromatów, a główny bohater – oswojony, choć twierdzimy, że niezrozumiany u nas kalafior (często niemiłosiernie rozgotowywany), staje się atrakcją.

Uwędzone, upieczone

Hummus
Hummus (8zł) niczym nie zaskoczył, ale byłoby grzechem
Kanapka z kurczakiem
powiedzieć, że był nudny. Wyczuwalna goryczka tej przekąski była dobrym pomysłem przed kolejnym daniem. Wydaje się, że można zwrócić uwagę na pitę. Raczej nie robią ich sami. Pojawia się efekt gumowatości. To nie jest męczące, ale psuje radość z tych udanych elementów. Ta sama pita wystąpiła w „kanapce” z kurczakiem (14 zł). Tyle, że tu nie chciało nam się skupiać na pieczywie. Upieczone, ale też uwędzone mięso pochodzące najpewniej z uda albo podudzia drobiowego, odpowiednio tłustego, wygra z każdą piersią (to znaczy każdą kurzą). Nie pożałowano soli, ale dalecy jesteśmy od skarg na przesolenie. Pić się potem nie chciało, za to smaki wydobyto fachowo. Warzywa same się przecież nie dosmakują. Znów feeria kolorów i aromatów, atrakcyjnych do ostatniego kęsa.
Falafel
Jeszcze falafel (8zł). Oczywiście chrupiący, szczęśliwie nie za ciężki. Zdecydowanie niezatwardziały, co bywa grzechem tej przekąski. Do tego toum, czyli sos czosnkowy i po chwili talerz pusty. Wstajemy, płacimy (mamy w terminalu możliwość doliczenia napiwku, co jest w lubelskich knajpach fenomenem) i wychodzimy z uśmiechem, planując szybki powrót. Solna wciąż pyszna.

Adres: Solna 4, Lublin
Internet: https://www.facebook.com/zatarlublin/
Telefon: 537 504 017
Godziny otwarcia: 11-22, piątek i sobota: 11-23, niedziela: 11-21


Komentarze